POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI...
Uwielbiam powroty do przeszłości... Postanowiłam, że podzielę się z Wami tym pomysłem.
Moi uczniowie przynieśli na lekcję wychowawczą swoje zdjęcia z dzieciństwa. Miały to być fotografie z jakąś historią, ważną dla nich.
Każdy uczeń relacjonował swoje dzieciństwo za pomocą wybranych zdjęć. Ile śmiechu, zabawy i wzruszeń przy tym... Oczywiście ta lekcja miała sens. Przy tej okazji rozmawialiśmy o tym, co zostało im z dziecka, co udało im się do tej pory zrealizować z marzeń, co zmieniliby w sobie, nad jakimi sferami swojego życia muszą jeszcze popracować, co w sobie kochają.
Wychowawca także musi przynieść swoje fotografie i razem z uczniami dyskutować o celach, marzeniach i wspomnieniach. Uwierzcie, że było to coś niesamowitego!
Prosty sposób na lekcję wychowawczą, bez żadnych petard i konfetti, a jaki prawdziwy przekaz...
Zapytałam uczniów, co dały im te zajęcia, odpowiedzieli: "Lepiej poznaliśmy siebie". Cudownie było to usłyszeć. Lekcja z elementem katharsis.
Zajęcia uatrakcyjniły także słoiki wspomnień i listy. Uczniowie napisali listy do siebie w pierwszej klasie. Tu przeczytacie o tym pomyśle: https://bycnauczycielem.blogspot.com/search?q=wspomnienia
Musicie koniecznie wypróbować ten koncept... Wrażenia bezcenne... Wzruszenie, śmiech, zdziwienie i zaduma zagościły w klasie...
Uczniowie potrzebują takich lekcji: budujących wspomnienia z poszukiwaniem własnego ja i własnych wartości.
Poniżej (za zgoda moich wspaniałych wychowanków) prezentuję kilka fotografii z lekcji:
Anna Konarzewska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz