Niedawno pisałam o tej kwestii na blogu w artykule "Jak zyskać autorytet wśród uczniów? O innym rodzaju szacunku...". Poruszyłam tam szczególnie kwestie dotyczące relacji nauczyciel - uczeń i nauczyciel - rodzic. Polecam wrócić do tego artykułu.
Tak to już jest, że z uczniami przebywamy w szkole więcej niż z nauczycielami. Rozmawiamy z nimi na wiele tematów. Dzięki temu można się sporo dowiedzieć o tym, jak postrzegają współczesną szkołę, edukację i zawód nauczyciela.
Wypunktowałam poniżej spostrzeżenia i wnioski z naszych rozmów. Myślę, że ważne!
Po pierwsze, dzisiejsza młodzież wcale nie szuka szkół, w których panuje tzw. "wyścig szczurów", a podmiotowość ucznia zamienia się w przedmiotowość, gdzie indywidualne cechy dziecka giną w gąszczu cyfr i statystyk. Szkoła, która nie rozwija talentów i zainteresowań młodzieży nie jest wiele warta. Nie kwestionuję tu nauki! Chodzi o to, aby współczesna szkoła umiała łączyć przyjemne z pożytecznym! Generalizując, uczniowie nie stawiają nauki na piedestale, ponieważ bardziej zależy im na zdobyciu umiejętności przydatnych w życiu i tych, które pomogą zrozumieć mechanizmy rządzące światem, nauczą ich przedsiębiorczości, radzenia sobie ze stresem i w kontaktach interpersonalnych. Na pewno każdy z nauczycieli usłyszał kiedyś pytanie na lekcji: "Proszę pani, a dlaczego my się tego uczymy?" System oświaty kuleje od dawna. Niestety. Nauczyciele, którzy mimo natłoku obowiązków osobistych i szkolnych poświęcają swój cenny czas młodym ludziom, stają się dla nich inspiracją i autorytetem. Takie podejście do zawodu wpływa kojąco na relacje nauczyciel - uczeń. Poza tym, przybywając z uczniami poznajemy ich świat a oni nasz.
Po drugie, nauczyciel, który ostentacyjnie okazuje swoją wyższość nad uczniami, podkreślając swoje ego i potrzeby, nie zyska szacunku. Naturalność i autentyczność nauczyciela polega na tym, aby nie tkwił on w micie na temat swej nieomylności. Każdy z nas ma prawo przejęzyczyć się, czegoś zapomnieć, czy czegoś nie wiedzieć! Jesteśmy ludźmi i nie bójmy się przyznać do swoich błędów. Uwierzcie, że zostanie to docenione przez uczniów! Nikt nie będzie z Was drwił! Narażamy się natomiast na wyśmianie, gdy usilnie będziemy brnąć w teorie, o których na przykład nie mamy pojęcia. Przecież łatwiej czasami powiedzieć:"Przepraszam, ale tego nie wiem. Muszę to sprawdzić!"
Po trzecie, nauczyciel, który nie wymaga , nie zyska na autorytecie. Myślicie, że młodzi ludzie lubią, jeśli permanentnie odpuszczamy im naukę i nie czuwamy nad ich frekwencją? Nauczyciel, który sam nie traktuje poważnie swojego zawodu, również będzie lekceważony przez młodzież. Zaangażowanie pedagoga w tok edukacji jest niezwykle istotny. Na lekcjach dajmy się też "wygadać" uczniom. Nie mówię tutaj też o popadaniu ze skrajności w skrajność. Nauczyciel musi kierować się wyczuciem, empatią. Najpierw musimy być ludźmi, a dopiero potem wymagającymi pedagogami. Należy umieć stawiać granice, ale nie można zbudować muru między sobą a uczniem!
Po czwarte, nauczyciel, który szanuje ucznia i jego indywidualizm będzie cieszył się poważaniem. To my jesteśmy dorośli, wykształceni, więc przykład kultury osobistej i odpowiedniego traktowania drugiego człowieka powinien wypływać właśnie najpierw od nas. Uczniowie nas obserwują. Jesteśmy stale "lustrowani". Znają nasze zwyczaje, powiedzonka, styl ubierania się, wszystko! Bądźmy dla nich przykładem. Jeśli zaznaczycie, co dla was jest priorytetem, wartością w codziennych relacjach, to zostanie to dostrzeżone i uszanowane! Jeśli cokolwiek obiecacie uczniom, to musicie danego słowa dotrzymać! Nigdy nie rzucajcie słów na wiatr!
Po piąte, uważajcie na zbytnią awangardę w kontaktach z uczniami! Nauczyciel powinien iść z duchem czasu! Jednak przesadne popadanie w nowoczesność może nas zgubić! Uważajmy na dress code, ale przede wszystkim na język, w którym zwracamy się do młodzieży. Tu od śmieszności do krytyki i dyskwalifikacji naszego autorytetu w oczach ucznia, cienka linia. Nauczyciel powinien wychodzić poza swoją rolę w wielu kwestiach, o czym już pisałam w poprzednim tekście, ale pewnych granic w etyce zawodowej nie wolno nam przekraczać! I nie będzie to świadczyło o naszym konserwatyzmie a wręcz o autorytecie!
Są rzeczy, których nauczyciel bezwzględnie powinien przestrzegać! Szanujmy siebie, uczniów i swój zawód! My, nauczyciele, powinniśmy być mistrzami nie tylko przy tablicy!
I jeszcze jedno, przestańmy ciągle narzekać, a na pewno będziemy szczęśliwsi! Róbmy to, co umiemy i jak najlepiej potrafimy, a satysfakcja będzie nam dana! ;-)
Poniżej zdjęcie z moją ukochaną klasą! ;-)