KIM JEST SPRZEDAWCA MARZEŃ?
Ostatnio obejrzałam film „Sprzedawca marzeń” z 2016 roku…
Tutaj link: https://www.filmweb.pl/film/Sprzedawca+marze%C5%84-2016-783439
Ujął mnie, chwycił za serce. Niby taki
oczywisty, traktujący o tym, co ważne w naszym życiu, ale poruszający. Często
gubimy się w naszej rzeczywistości, przytłoczeni szumem informacyjnym,
społeczną polaryzacją i pogonią za pieniędzmi…
Tempo życia przysłania nam często to, co wartościowe.
Ten film możemy obejrzeć wspólnie z młodzieżą przy omawianiu „Chmur” Arystofanesa.
Dlaczego?
Głównym bohaterem jest tajemniczy bezdomny nazywany Mistrzem przez
tych, którzy za nim podążają. Przypomina on filozofa Sokratesa w swoim
działaniu. Niby nie ma żadnej szkoły, a ma swoich uczniów. Potrafi zaciekawić
swoich słuchaczy życiem, światem oraz własnymi emocjami. Pomaga spojrzeć na ich
otoczenie z innej perspektywy. Prowadzi rozmowę w taki sposób, aby rozmówca
samodzielnie doszedł do pewnych wniosków i refleksji. Często zadaje pytania,
które mają za zadanie wesprzeć rozmówcę w dotarciu do prawdy. Powtarza, że
razem odkryją to, kim są, podkreślając: Poznawanie siebie należy potraktować
jako najbardziej intensywny kurs psychologii w życiu. Nie zostawia ich,
jest obok nawet wtedy, kiedy zawodzi się na swoich słuchaczach. Pełen
wewnętrznego spokoju, empatii i niezwykłej czułości do drugiego człowieka, mimo
trudnych życiowych doświadczeń, pomaga innym zrozumieć sens bycia. Dzieli się
swoim doświadczeniem w taki sposób, aby nie było ono ciężarem dla jego
„uczniów”… Przez niektórych postrzegany jest za szaleńca, czego ma świadomość: Wariat.
Zaburzony. Możliwe. Może jestem tym wszystkim. I jeszcze więcej. Ale kto nie
jest szalony? Jestem wariatem, który oskarża system za to, że jest chory, bo
tworzy chorych ludzi, chore społeczeństwo. (…) Wszyscy jesteśmy
więźniami systemu.
Nie wstydzi
się tego, kim był i jest. Jest refleksyjny, świadomy swoich błędów… Swoim
sposobem bycia daje nadzieję na zmianę. Jest nauczycielem życia. Nie rozwiązuje
problemów swoich uczniów, tylko pomaga spojrzeć na rzeczywistość z innej strony.
Dopinguje do zmiany i aktywności, podkreślając: Nie bój się iść dalej, bój
się stania w miejscu.
Mogłabym
dalej pisać o przymiotach tzw. Mistrza. Zobaczyłam w nim współczesnego
nauczyciela pasjonata. Pedagodzy mają świadomość zderzenia z systemem, który
jest więzieniem każdego: rodzica, ucznia, nauczyciela i dyrektora. Jednak nauczyciele
pasjonaci są jak Mistrz - nie poddają się i robią swoje, mimo trudów systemu i
absurdów obecnej władzy. Śmiem nawet dodać, że polska edukacja jeszcze żyje, bo
zajmują się nią sokratejscy nauczyciele, czyli otwarci na drugiego człowieka, na dialog, pełni
empatii, towarzyszący uczniom w procesie zdobywania wiedzy, poznawania świata,
ale przede wszystkim siebie. To nauczyciele kompetentni i skromni, odważni i
pokorni, stale rozwijający się. Nie wykonują misji, tylko są przewodnikami
swoich uczniów. Wspólnie z nimi uczą się rzeczywistości wokół siebie. Razem
błądzą, poznają, doświadczają i pytają. Wchodzą w dialog, nie wywyższając się. Empatia jest przecież sposobem zdobywania wiedzy w relacjach międzyludzkich. W tym tkwi siła edukacji! W nauczycielach i ich uczniach! Natomiast jedni i drudzy są niedoceniani przez współczesne społeczeństwo i polityków.
Anna Konarzewska