KRZYSZTOF KAMIL BACZYŃSKI
POETA CZASÓW APOKALIPTYCZNYCH...
Uwielbiam jego twórczość... Tyle w niej metaforyki, plastyki, grozy a zarazem subtelności i piękna. Nie ukrywam, że to mój wieszcz, mój ulubiony twórca. Młodzież także lubi czytać jego poezję. Wizyjność jest w nich bardzo silna i wywiera ogromny wpływ na wyobraźnię czytelnika.
Najpierw przytaczam uczniom kilka ciekawostek z życia poety - lata nauki, relacje z matką oraz z żoną, Barbarą, moment śmierci. Najbardziej zaskakują tutaj uczniów oceny poety z języka polskiego w szkole - dostateczne... Tak, tak... A takie cudne wiersze napisał.
Na początku włączam uczniom "Pieśń o szczęściu" w wykonaniu Czesława Mozila i Meli Koteluk. Był to singiel zapowiadający film "Baczyński". Utwór ten jest interpretacją fragmentu poematu "Szczęśliwe drogi" Baczyńskiego. Swoją drogą, jeśli czas Wam pozwoli, to warto obejrzeć wspólnie z młodzieżą.
Omawiamy z uczniami klimat utworu.
Tu tekst:
Dziś rano cały świat kupiłem
Gwiazdy i słońce, morze, las
I serca, lądy i rzek żyły
Ciebie i siebie, przestrzeń, czas
Dziś rano cały świat kupiłeś
Za jedno serce, cały świat
Nad gwiazdy szczęściem się wybiłeś,
Nad czas i morskie głębie lat...
Gorące morza sercem płyną -
Pozłocie nieprzebytych sław,
Gdzieś rzeki nocy mnie wyminą
W głębokich morzach złotych traw
Chcę czerwień zerwać z kwiatów polnych,
Czerwienią nocy spalić krew,
Jak piersi nieba chcę być wolny,
W chmury się wbić w koronach drzew...
Co wiemy o podmiocie lirycznym? Jakie jest jego pragnienie? Co czuje? Co jest celem podmiotu?
W jaki sposób zastosowane środki stylistyczne wpływają na klimat utworu? Wskaż je, nazwij?
Jaką formę/kompozycję ma tekst? Czego obawia się podmiot liryczny?
Kolejnym krokiem jest odczytanie wiersza "Niebo złote ci otworzę...".
Niebo złote ci otworzę,
w którym ciszy biała nić
jak ogromny dźwięków orzech,
który pęknie, aby żyć
zielonymi listeczkami,
śpiewem jezior, zmierzchu graniem,
aż ukaże jądro mleczne
ptasi świt.
Ziemię twardą ci przemienię
w mleczów miękkich płynny lot,
wyprowadzę z rzeczy cienie,
które prężą się jak kot,
futrem iskrząc zwiną wszystko
w barwy burz, w serduszka listków,
w deszczów siwy splot.
I powietrza drżące strugi
jak z anielskiej strzechy dym
zmienię ci w aleje długie,
w brzóz przejrzystych śpiewny płyn,
aż zagrają jak wiolonczel
żal - różowe światła pnącze,
pszczelich skrzydeł hymn.
Jeno wyjmij mi z tych oczu
szkło bolesne - obraz dni,
które czaszki białe toczy
przez płonące łąki krwi.
Jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył.
15. VI. 1943 r.
Śpiew z pożogi, 1947
Zanim zaczniemy interpretować tekst pod kątem obrazów, środków stylistycznych,
prosimy uczniów, aby za pomocą swoich telefonów połączyli się z internetem
i odnaleźli wśród malarstwa Zdzisława Beksińskiego, obrazy, które kojarzą im się z przekazem,
treścią.
Oczywiście muszą uzasadnić swój wybór, przytaczając odpowiednią argumentację oraz
cytując odpowiednią frazę z tekstu Baczyńskiego.
Omawiamy w utworze dwa kontrastowo zestawione ze sobą światy. Charakteryzujemy oba za
pomocą przypisanych im środków stylistycznych. Odszukujemy metafory wojny.
Interpretujemy je.
Zastanawiamy się nad kreacją podmiotu mówiącego i adresatki.
Jakie pragnienia wyraża podmiot?
Co nie pozwala mu żyć spokojnie?
Można tu wykonać notatkę w zeszycie w postaci myślografii.
W podobny sposób można omówić wiersz "Ten czas". Mój ulubiony.
Miła moja, kochana. Taki to mroczny czas.
Ciemna noc, tak już dawno ciemna noc, a bez gwiazd,
po której drzew upiory wydarte ziemi — drżą.
Smutne nieba nad nami jak krzyż złamanych rąk.
Głowy dudnią po ziemi, noce schodzą do dnia,
dni do nocy odchodzą, nie łodzie — trumny rodzą,
w świat grobami odchodzą, odchodzi czas we snach.
A serca — tak ich mało, a usta — tyle ich.
My sami — tacy mali, krok jeszcze — przejdziem w mit.
My sami — takie chmurki u skrzyżowania dróg,
gdzie armaty stuleci i krzyż, a na nim Bóg.
Te sznury, czy z szubienic? długie, na końcu dzwon —
to chyba dzwon przestrzeni. I taka słabość rąk.
I ulatuje — słyszę — ta moc jak piasek w szkle zegarów starodawnych.
Budzimy się we śnie
bez głosu i bez mocy i słychać, dudni sznur
okutych maszyn burzy. Niebo krwawe, do róży
podobne — leży na nas jak pokolenia gór.
I płynie mrok. Jest cisza. Łamanych czaszek trzask;
i wiatr zahuczy czasem, i wiek przywali głazem.
Nie stanie naszych serc. Taki to mroczny czas.Tutaj do interpretacji używamy kart Dixit Wizje. Do każdej strofy uczniowie dobierają kartę/karty, które według nich są pomocne w odczytaniu utworu.
Zwracamy uwagę na obrazowość tekstu, która wyraża się w odpowiednich tropach stylistycznych.
Niech uczniowie odnajdą metafory wojny. Zastanowią się nad formą utworu, adresatką.
Cudownie byłoby, gdy uczniowie mieli możliwość namalowania swojego obrazu według tekstu Baczyńskiego.
Anna Konarzewska