O DOBROSTANIE NAUCZYCIELA SŁÓW KILKA...
O tym, jak sprawić, by uczniowie dobrze czuli się w szkole, nad czym my –
Nauczyciele- mamy pracować i o czym powinniśmy pamiętać w relacjach z uczniami
– napisano i powiedziano już sporo. A gdybyśmy chociaż przez chwilę światło
reflektorów rzucili na dobrostan nauczyciela, na to, co powoduje, że jest on
zadowolony. Co zatem uszczęśliwia nauczyciela?
Na dobrostan nauczycieli składają się: samopoczucie, nasze oczekiwania
wobec siebie, ale również osób, z którymi pracujemy na co dzień, czyli
dyrekcji, rodziców, uczniów i innych nauczycieli. Jest to bardzo ważna sprawa,
ponieważ poziom naszego szczęścia zawodowego wpływa również na atmosferę w
szkole, w gronie nauczycielskim, w klasie, czy podczas spotkań z rodzicami. To
ogromna sieć powiązań. Jeżeli nauczyciel jest chodzącym katalizatorem, to
młodzi ludzie chętnie skorzystają z jego energii, aby również płonąć. To
zasługa neuronów lustrzanych. Ludzie, z którymi przebywamy wpływają na nasz
poziom energii. Zauważcie sami, że bardzo szybko spada nasz poziom radości,
kiedy widzimy niechęć uczniów do nauki. Oczywiście, pamiętajmy, że każdy ma
prawo do gorszych dni – uczniowie również. Bywa też odwrotnie… negatywna
energia nauczyciela rozszerza się często na spadek motywacji uczniów, których
uczy.
Praca nad dobrostanem nauczyciela jest długotrwałym procesem. To nie
kwestia „pstryknięcia palcami” czy „machnięcia czarodziejskiej różdżki”. To
długa praca nad sobą, to droga pełna zakrętów i refleksji, wymagająca spójności
w myśleniu i działaniu oraz odwagi i pokory. Cheryl Bachleder powiedział: Jakość
naszego życia zależy przede wszystkim od jakości naszego myślenia. Trudno
nie zgodzić się z tymi słowami w kontekście dobrostanu nauczyciela. Czy
jesteśmy świadomi tego, w jaki sposób myślenie o sobie, o naszej pracy wpływa
na jakość naszego życia? Czy potrafimy dostrzec konsekwencje katowania się
negatywnymi myślami? Mamy wpływ na swój stan szczęścia, ale narzekaniem,
dekandenckim podejściem do rzeczywistości nie pomagamy sobie. Myślenie jest
bardzo istotne! Zmianę samopoczucia należy zacząć od zmiany myślenia o sobie!
Musimy zatem stać się najpierw pilnymi obserwatorami samych siebie. Powinniśmy
poznać siebie i nauczyć się siebie. Aby to jednak uczynić musimy umieć się
zatrzymać i pozwolić sobie na autorefleksję.
Nie chcę tutaj skupiać się na negatywnych aspektach naszej pracy, bo każdy
z Nas wie, o co chodzi. W tym artykule nie marudzimy, czyli „jęczing stop”.
Zadajmy sobie pytania:
1. Czy wiem, czego chcę?
Jak mam to osiągnąć?
2. Czy potrafię nazwać
swoje potrzeby? Jeśli tak, to wypisz je/narysuj/opisz. Skup się na początku na
pierwszych trzech pragnieniach.
3. Co daje mi radość w
pracy z uczniami?
4. Jakie są potrzeby
moich uczniów?
5. W jaki sposób
współpracuję z innymi nauczycielami i z rodzicami uczniów?
6. Co mogę zrobić, aby
być szczęśliwą nauczycielką/szczęśliwym nauczycielem?
7. Co daje mi energię?
Jak radzę sobie ze stresem i co mnie ładuje?
1. Wolność w kwestii
doboru metod nauczania i realizacji podstawy programowej.
Nikt nie lubi
przymusu. Z przymusu nie rodzi się nigdy nic dobrego. Podstawa programowa
poniekąd ogranicza naszą wolność, ale jest wyjście z tej sytuacji. Wystarczy
przestudiować ją, zminimalizować pracę z podręcznikiem, bo podręcznik to
nie podstawa, a wtedy znajdzie się miejsce na nasze możliwości.
2. Dobre relacje z rodzicami uczniów.
Współpraca z rodzicami
jest bardzo istotnym elementem, który wspiera nasze działania, a dialog z
rodzicami potrafi być niesamowitym motywatorem w naszej codziennej pracy.
Musimy pamiętać tutaj też nie tylko o swoich oczekiwaniach, ale również o
potrzebach rodziców jako partnerów w edukacji.
3. Wiara w swoje możliwości.
Jeśli nie uwierzymy w
siebie, to nasi uczniowie też w nas nie uwierzą. Znajdźmy swoje mocne strony i
wykorzystajmy je w pracy. Każdy z nas jest wyjątkowy.
4. Czas na relaks.
Nauczmy się dbać o
siebie! Mierzmy siły na zamiary. Musimy nauczyć się być asertywni, aby
wiedzieć, kiedy odpuścić sobie lub z czegoś zrezygnować. Nie musimy być
wszędzie i we wszystkim. Nie mamy możliwości skserowania się w niezliczonej
ilości kopii. Nasze siły też mają ograniczony zasób, a energia w nas potrafi
się rozładować jak bateria w zegarku. Potrzeba czasami odcięcia się od
wszystkiego, reset dysku twardego i święty spokój.
5. Dobre słowo od uczniów.
Zwykłe słowo
„dziękuję” jest najpiękniejszym słowem w relacjach nauczyciel -uczeń. My
naprawdę nie potrzebujemy laurów i bukietów kwiatów czy czekoladek i innych
upominków, aby czuć się docenionym. Słowa i gesty od serca naszych
podopiecznych są dla Nas największym motorem do działań.
6. Postawmy na samorozwój!
Rozwijajmy się, bo
osiądziemy na mieliźnie. To spowoduje marazm i wrzuci Nas w stan uśpienia i
bezmocy. Na samorozwoju skorzystasz nie tylko Ty, ale również Twoi Uczniowie.
Samodoskonalenie jest niezwykłą przygodą, podczas której możemy poznać siebie!
7. Zadbajmy o kulturę współpracy w gronie
nauczycielskim.
Spędzajmy wspólnie
przerwy, rozmawiajmy o wspólnych projektach, radościach i troskach.
8. Spotykajmy się z tymi, którzy Nas inspirują i motywują do działania, do
zmiany. Dzięki nim nie będziemy czuć się jak samotny żeglarz na oceanie.
9. Nie traćmy czasu na użalanie się nad
sobą.
To Ty masz kontrolę nad swoim życiem i swoimi
potrzebami. Ty decydujesz o swoich działaniach.
10. Nie traćmy energii na to, na co nie mamy wpływu.
Zmień swoje nastawienie do rzeczywistości. Nie
taki diabeł straszny, jak go malują.
11. Cieszmy się z sukcesów swoich oraz innych.
Nie pozwól sobie na zawiść. Skup się na działaniach
i efektach. Naucz się gratulować innym nauczycielom ich sukcesów oraz zauważaj
sukcesy uczniów- nawet te najmniejsze.
12. Błędy traktujmy jak wyzwanie i kolejne kroki do rozwoju osobistego.
Nie poddawaj się po pierwszej porażce.
13. Żyjmy z myślą, że nasze działania nie zawsze będą nagradzane i
zauważane. Nie pracujemy dla nagród i aplauzów. Metoda kija i marchewki jest
już niemodna.
14. Nie oczekujmy natychmiastowych rezultatów swoich działań. Czasami na
sukces trzeba poczekać.
15. Zaufanie i szacunek społeczny.
Tak, zaufanie jest w
ogóle produktem deficytowym, jeżeli chodzi o relacje międzyludzkie, a co tu
dopiero mówić o zaufaniu w edukacji. Tutaj to widmo… Zacznijmy jednak od
siebie! Zaufajmy sobie i osobom, z którymi współpracujemy i działamy na co
dzień. Pokażmy podopiecznym, ich rodzicom i pozostałym nauczycielom, że warto
opierać relacje na wzajemnym zaufaniu. Szanujmy siebie, bo inni nie będą
szanować nas. Wszystko zaczyna się od Nas -My jesteśmy punktem wyjścia.
16. Bądź dobra/y dla siebie! Doceniajmy siebie!
Zaufaj sobie, swoim kompetencjom i po prostu
płyń przed siebie…
18. Do szczęścia potrzebujemy przede wszystkim… UCZNIÓW! Bez nich nic nie
ma sensu w Naszej pracy, bo szkoła jest/powinna być przede wszystkim dla
UCZNIA!
A co Wy dodalibyście do tej listy?
Z życzeniami sił i zdrowia,
Anna Konarzewska
Wspaniałe słowa, dziękuję za nie! Gdy tylko będę coś miała do listy, dopiszę:)
OdpowiedzUsuń