Obserwatorzy

poniedziałek, 21 maja 2018

"WESELE" WYSPIAŃSKIEGO NA WESOŁO i POWAŻNIE...


Ktoś niedawno opublikował w grupie "Budzących się polonistów" pomysł na "Wesele" Wyspiańskiego z memami. Tekst dramatu idealnie nadaje się do takiej zabawy! 
Sprawdziłam tę metodę w mojej klasie! Udało się! Uczniowie mieli niezłą radość przy tworzeniu i przy omawianiu przygotowanych przez siebie obrazków.

Stworzone memy posłużyły mi dzisiaj na lekcji jako pretekst do rozmowy na temat portretu Polaków w dramacie Wyspiańskiego. Rozmawialiśmy o wadach inteligencji i chłopów, o krytyce narodu polskiego w tym dziele. Tworzyliśmy tutaj "chmurki" z odpowiednimi zagadnieniami.

Zastanawialiśmy się też nad tym, w czym można upatrywać nadziei dla Polaków w "Weselu". Tutaj skupiliśmy się szczególnie na postaci Chochoła.

Poza tym rozmawialiśmy na lekcji o mitach narodowych, które demaskuje twórca dramatu: mit narodowego solidaryzmu, mit chłopa Piasta, mit chłopa kosyniera, mit o przewodniej roli inteligencji.

Lekcja dzięki memom była dynamiczna i merytoryczna! Polecam!

Poniżej prezentuję wybrane memy:
























Anna Konarzewska

niedziela, 20 maja 2018

Motywowanie...

JAK POBUDZIĆ UCZNIÓW DO DZIAŁANIA?




Uczniom trudno zmotywować się do nauki po długiej przerwie. Szczerze mówiąc, przez cały maj przeprowadziłam dotychczas tylko 4 lekcje. Sytuacja ta spowodowana była maratonem maturalnym. Większość nauczycieli uczestniczy w komisjach maturalnych. Na szczęście jest już po wszystkim!
Takie rozluźnienie nie sprzyja motywacji do nauki. Jutro pewnie zobaczę ich zniechęcone miny, rozleniwienie i przeróżne grymasy na twarzy- rodem z "Ferdydurke". A przecież powiem, że wracamy do intensywnej pracy nad ocenami, frekwencją i lekturą.

Postanowiłam, że jutrzejsze zajęcia w każdej klasie zacznę od powitania uczniów motywującymi cytatami. Na każdej ławce będzie czekała koperta z ukrytą wiadomością ode mnie. 


Wybrałam takie cytaty do interpretacji:

Najtrudniejsze jest zdecydowanie się na działanie. Reszta to już tylko kwestia wytrwałości.
 [Amelia Earhart]
 
Być może urodziłaś się bez skrzydeł. Ale najważniejsze, żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć.
 [Coco Chanel]

Kiedyś – nie ma takiego dnia tygodnia.
 [Janet Dailey]

W życiu nie zawsze wygrywają najmądrzejsi, najpiękniejsi i najbardziej przebojowi. Wygrywają ci, którzy postanawiają wygrać.
[Kamila Rowińska]



W życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie. Chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu.
 [Vivian Green] 
 


Nauczyłam się, że droga postępu nie jest ani szybka, ani łatwa.
 [Maria Skłodowska-Curie] 
 


Twoje poczucie własnej wartości zależy tylko od ciebie. Nie musisz pozwalać nikomu mówić ci, kim masz być.
 [Beyonce]

 
Można mieć wszystko. Po prostu nie można mieć wszystkiego jednocześnie.
 [Oprah Winfrey]


Jeżeli jesteś nastawiony na to żeby wszyscy cię lubili, będziesz gotowy poświęcić wszystko każdego dnia i niczego nie osiągniesz.
[Margaret Thatcher]


Pamiętaj, że kiedy potrzebujesz pomocnej dłoni – jest ona na końcu twojego ramienia. Gdy jesteś starszy, pamiętaj, że masz drugą dłoń: pierwsza jest po to aby pomagać sobie, druga, żeby pomagać innym.
[Audrey Hepburn]


To twoje miejsce na świecie i twoje życie; idź i zrób z nim to, co tylko możesz, uczyń z niego to życie, które chciałbyś przeżyć.
 [Mae Jemison]

 
Nigdy nie jest za późno – za późno by zmienić swoje życie, za późno by być szczęśliwym.
 [Jane Fonda]

Życie jest niesamowicie ciekawe i zaskakujące.. po jakimś czasie twoje największe cierpienia zamieniają się w źródła twojej największej siły.
[Drew Barrymore]
 

Nie pozwól nigdy nikomu mówić ci, że nie masz prawa być tym, kim jesteś.
 [Lady Gaga]


Jak można stać się motylem? Musisz tak bardzo chcieć latać, że jesteś gotów porzucić bycie gąsienicą.
[Trina Paulus]


Nie wyobrażam sobie, aby można było osiągnąć sukces, nie będąc konsekwentnym i upartym.
[Irena Eris]


Powyższe cytaty będziemy interpretować, rozmawiać o wizji motywacji. Wszystko po to, aby uczniowie poczuli chęć do działania! A lekcja będzie na pewno nietypowa poprzez takie wprowadzenie!

Anna Konarzewska 

sobota, 19 maja 2018

Spektakl "Makbet" na podstawie dramatu Szekspira

"MAKBET"

"Życie jest tylko przechodnim półcieniem,
Nędznym aktorem, który swą rolę
Przez parę godzin wygrawszy na scenie
W nicość przepada - powieścią idioty,
Głośną, wrzaskliwą, a nic nie znaczącą."



Teatr jest rzeczą, z której nie potrafiłabym zrezygnować. To instytucja szkolna, która ma sens. Obserwowanie  tego, w jaki sposób młodzież rozwija się poprzez teatr, jest warte wszelkich wysiłków! 
W tym roku wystawiliśmy "Makbeta". To było niesamowite! Premiera udała się i zachwyciła wszystkich obecnych na niej widzów. Dziękuję szczególnie za słowa jednego z nich: "Poczułam się jak w teatrze. Zamieniliście szkołę w teatr!" To największy komplement, jaki może usłyszeć opiekun zespołu.  
Całe przedsięwzięcie było czasochłonne i wymagające wielu prób, potu i łez. Naliczyliśmy około 130 godzin prób łącznie z występami!!! Warto było! Najlepsza po wszystkim jest satysfakcja uczniów! Tego nie można niczym zastąpić! 

Współpracowałam przy tworzeniu spektaklu z tancerzami baletu Opery Bałtyckiej w Gdańsku -  Aleksandrą Michalak oraz Filipem Michalak,  z choreografem - Magdaleną Najdrowską, z producentem Teatru Wybrzeże (kwestia niektórych kostiumów). Moja koleżanka Ania była dla mnie ogromnym wsparciem. Poza tym musieliśmy zakupić reflektory kolorowe oraz wytwornicę dymu. Sporo kosztowały gadżety teatralne- maski, peleryny, elementy stroju dla żołnierzy, króla czy czarownic. 
Muzyka wywodzi się głównie z "Gry o tron". Wśród ścieżek dźwiękowych usłyszycie też zespół Massive Atack oraz wokalistkę Eivor.

Poniżej przedstawiam wybrane zdjęcia z premiery, film oraz scenariusz.




















„MAKBET”

 NA PODSTAWIE DRAMATU WILLIAMA SZEKSPIRA


AKTORZY/POSTACIE DRAMATU:

MAKBET –
LADY MAKBET –
Banko-
Pierwsza czarownica –
Druga czarownica –
Trzecia czarownica-
Zjawisko-
Sumienie, walka Dobra i Zła - tańczą/wstęp
Dunkan-
Żołnierz-
Malcolm-
Rosse-
Lennox-
Makduf-
Lordowie/lord-
Dama-
Lekarz-
Sługa-
Sejton-
Zabójcy-



AKT I

SCENA I
W tle słychać odgłosy gromów, szalejącej wichury. Błyskawice. Jest ciemno. Panuje złowieszcza atmosfera. Dym. Widzowie poproszeni są o zamknięcie oczu na początku. Otworzą je dopiero przy scenie drugiej, gdy rozsunie się kurtyna. Chodzi o siłę wyobraźni.
Miedzy tłumem zaproszonych gości po widowni chodzą czarownice, dotykają widzów, szepczą im do uszu:  Jakie jest twoje przeznaczenie?
Zmienimy twój los.
Jesteśmy blisko! Jesteśmy w tobie!
 Będziesz nasz!
To jest gra!

Pierwsza czarownica:
Zaraz zejdziemy się po blasku błyskawic i trzasku piorunów.
Druga czarownica:
Gdy bitwa dobiegnie końca. Już niedługo.
Trzecia czarownica:
Na wrzosowisku.
Pierwsza czarownica: Tam Makbet z naszych ust dowie się o swoich losach.
Druga czarownica: Odwróćmy wszelkie wartości, zwłaszcza moralne.
Trzecia czarownica: Słyszę głos arcywiedźmy. Lećmy przez mgły.
Czarownice znikają. Otwiera się kurtyna. Goście otwierają oczy.




Scena II
Otwiera się kurtyna. Slajd z pola bitwy.

Dunkan: (wskazując palcem na żołnierza) Co to za człowiek krwią umazany? Może ma jakieś wieści z pola bitwy.
Żołnierz podchodzi do króla, zmęczony, sponiewierany.
Malkolm: Witaj dobry człowieku. Powiedz królowi, jaki był los bitwy?
Żołnierz: Królu, gdyby nie dzielność i siła Makbeta, sępy latałyby już nad naszymi ciałami! Wielki jest Makbet i jego męstwo!
Dunkan: Nasz Banko i Makbet nie ulękli się?
Żołnierz: Jakby siłą podwójną mieczami uderzali, jakby skąpać się chcieli w tych ranach i krwi…
Rosse: Niech Bóg chroni króla!
Dunkan: Skąd przybywasz, panie?
Rosse: Z Fajf… Tan Kawdoru jest zdrajcą, wspierał w walce króla norweskiego. Na szczęście Makbet, Panie, stanął mu na drodze, dzięki niemu zwyciężyliśmy.
Dunkan: Cholerny tan Kawdoru. Zdrajca! Nie będzie we mnie pluł jadem! Skaż go na śmierć, a mianuj tanem Kawdoru- Makbeta.
Rosse: Już spieszę, panie!
Dunkan: Co on stracił, to Makbet dostanie.


Scena 3
Zdjęcie wrzosowisk, ponury obraz, muzyka. Grzmi. Dym. Wchodzą czarownice.
Pierwszy taniec czarownic.

Pierwsza czarownica: Gdzieś była, siostro?
Druga: Wieprze zarzynałam. – śmieje się.
Trzecia: A ty gdzie? Opisz swoje dzieła.
Pierwsza: Jedna baba zalazła mi za skórę, fukła na mnie ze wzgardą. Ale ja takiej zniewagi nie mogłam zostawić, karma wraca. Jej chłop zapłacił za moją zniewagę. Hahaha . Odcięłam mu palec.
Trzecia czarownica: Słychać trąby, Makbet, Makbet się zbliża.
Wszystkie wiedźmy: Dalej, dalej, siostry wiedźmy, czarodziejski zróbmy krąg. Oj tak, oj tak, właśnie tak!
Makbet: Tak ponurego dnia jeszcze nie widziałem jak żyję!
Banko: Co to za postacie? Anioły czy demony w kobiecych kształtach? Żywe są czy to kukły marne?
Makbet: Mówcie kim jesteście?
Pierwsza czarownica: Cześć ci Makbecie, tanie Glamis.
Druga: Cześć ci Makbecie, tanie Kawdor!
Trzecia: Cześć ci Makbecie, przyszły królu!
Wszystkie: Cześć ci Banko!
Pierwsza: Będziesz większym niż Makbet!
Druga: I szczęśliwszym niż Makbet!
Trzecia: Nie będąc królem, królów płodzić będziesz!
Wszystkie trzy: Cześć wam Makbecie i Banko! Cześć wam!
Znikając  ze sceny mówią: Cześć Makbecie, Cześć Banko, cześć wam!- na zmianę w kółko. Zapętlenie ma spowodować omamy, przesłyszenie.
Banko: Co to było? Jawa to czy sen?
Na scenie pojawia się Rosse.
Rosse: Makbecie, król się dowiedział o twoim podwójnym zwycięstwie. Jest zdumiony twoją dzielnością i nieustraszonym działaniem.
Król kazał mi ciebie powitać mianem tanu Kawdoru. Cześć ci więc pod tym tytułem, Makbecie!
Banko: Boże, diabeł mówił prawdę!
Makbet: Glamis i Kawdor! Najważniejszej jeszcze brakuje rzeczy.
Banko: Jeśli uwierzysz w to, co usłyszałeś zapalisz w sobie niebezpieczną żądzę korony. Piekło wplątuje nas w swoje sieci, łudzą naszą duszę.
Makbet: Niech będzie , co ma być.



Scena 4
Na ekranie wyświetla się sala zamku Dunzynam. Lady Makbet czyta list.

Lady Makbet: Spotkałem je w dniu zwycięstwa. Dostałem przepowiednie. Chciałem zadać kilka pytań, ale rozpłynęły się w powietrzu. Te postacie na pewno przekraczały śmiertelną naturę. Wkrótce potem jedna z przepowiedni się spełniła. Zostałem tanem Kawdoru. Mało tego one powiedziały, że zostanę królem. Jestem podekscytowany i chciałem tą radością podzielić się z Tobą, ukochana ma Żono. Weź to do serca i bądź zdrowa!
Lady wstaje z łóżka i mówi do siebie: Jesteś już tanem Glamis i Kawdoru! Będziesz też królem! O złe duchy, przybądźcie, pożywcie mnie zabójczą myślą, uciszcie me sumienie, uduście we mnie wszelką dobroć. Niech oblecze mnie ciemna noc i dym piekieł.
Wchodzi Makbet: Moja żono, Dunkan zjeżdza tu na noc.
Lady Makbet: I jutro wyjezdża?
Makbet: Taki ma zamiar.
Lady: Jutro nigdy nie nastanie! Żeby oszukać świat trzeba się do niego dostosować. Musi być niewinni jak kwiaty, w którym ukrywa się wąż.


Scena 5
Zdjęcie Sali w pałacu.

Makbet: Królowi należy się bezpieczeństwo u mnie. Jest moim krewnym, a jego wasalem. Jako gospodarz powinien go chronić przed zabójcą, a nie odwrotnie.
Lady: Dunkan właśnie poszedł się położyć.
Makbet: Nie idźmy dalej tą drogą.
Lady: Jeszcze niedawno się cieszyłeś, miałeś nadzieję. Mówisz :”Nie umiem, nie śmiem”, a tak naprawdę tego pożądasz. To nie jest męskie, mój drogi.
Makbet: Przestań, jestem gotów na wszystko, co jest godne mężczyzny!
Lady Makbet: Słuchajże! Gdy Dunkan zaśnie, upijemy winem dwóch pokojowców, tak aby pamięć ich zawiodła, wejdziesz do komnaty króla i zabijesz go. Wina mordu spadnie na służbę.
Makbet: Wspaniały pomysł. Pijanych krwią umażemy, narzędzie zbrodni w ich dłonie podrzucimy. To morderstwo będzie ich dziełem! Nikt inaczej nie pomyśli.
Lady: Zamek napełnimy lamentem po niespodziewanej śmierci króla..
Makbet: Fałsz serca i fałsz twarzy muszą iść w parze.

AKT II
Scena 1
Na ekranie wyświetla się zdjęcie sztyletu. Zapowiedz zbrodni.

Makbet: Co ja widzę? Sztylet? Nie ma cię, a jednak cię widzę. Ty mi wskazujesz drogę jak przewodnik. W mojej głowie krwawa myśl. Mam nadzieję, że nikt nie słyszy mego oddechu, mych kroków i myśli… Dunkanie, nadchodzę. Niebo lub piekło cię wzywa!
Makbet schodzi ze sceny. Na ekranie pojawia się korona zalana krwią i posępna muzyka. Zuzia tańczy w białej, zakrwawionej masce z czerwoną wstążką- symbolika zabójstwa króla.



Scena 2
Makbet i Lady. Slajd z sypialni pary.

Makbet: Załosny to widok! – patrzy na swoje ręce. Zdawało mi się, że słyszałem głos wołający: „Nie zaśniesz już więcej!”. Zabiłem sen, niewinny sen!
Lady: Co ty wygadujesz!
Makbet: Już nigdy nie zaśniesz, nigdy!
Lady: Umyj ręce! Po co przyniosłeś ze sobą sztylety? Tam jest ich miejsce! Idź, odnieś je, a krwią Dunkana pomaż tamtych ludzi.
Makbet: To ponad moje siły! Nie dam rady!
Lady: Kaleka na duchu! Daj te sztylety! Śpiący i umarli są obrazkami tylko, głupcze! Sama to zrobię! Wszystkie podejrzenia muszą spaść na nich!
Lady wychodzi.
Makbet: Tej krwi z rąk już nie zmyję!
 Gasną swiatła na scenie.

Scena 3
Zapalają się światła. Na ekranie komnata zamkowa. 

Lennox: czy król dziś odjeżdża?
Makbet: tak postanowił.
Lennox: Noc była nadzwyczaj burzliwa. W powietrzu było słychać dziwne jęki jakby konających.
Makbet: W istocie, ta noc była straszna.
Makduf wpada do komnaty: O zgrozo!
Makbet i Lennox: co się stało?
Makduf: Królobójstwo! Piekielna zdrada. Malkolm, Donalbein wasz ojciec zamordowany!
Malkolm: Przez kogo?
Lennox: Sprawcami zbrodni są prawdopodobnie dwaj pokojowcy. Na dłoniach i ubraniach były ślady krwi. Obok leżały sztylety.
Makbet: Zabiłem ich w swym uniesieniu! Za karę! Zemściłem się!
Malkolm: Nie czuję się tu bezpiecznie, jadę do Anglii.


AKT III
Scena 1
Koronacja Makbeta. Slajd z Sali królewskiej. Wesoła triumfalna muzyka. Goście bawią się.
Banko- do siebie: Makbecie, masz wszystko to, co przepowiedziały ci te dziwadła. Czy ty uczciwie do tego dążyłeś?
Makbet wskazując na Banko: Oto nasz główny gość. ( w tle oklaski)
Banko: Jesteśmy złączeni Wasza wysokość.
Makbet: Czy wyjeżdżasz dzisiaj?
Banko: Taki jest mój zamiar.
Makbet: A daleko jedziesz? Zabierasz ze sobą syna?
Banko: Tak, panie.
Makbet: Życzę wam pomyślności.
Trwa muzyka. Makbet rozmawia z mordercami Banko gestykulując w drzwiach, pokazuje jednoznacznie, że należy zabić Banko.
Wkrótce potem na ekranie pojawia się plama krwi. Kolejne morderstwo Makbeta. Gasną swiatła.

Scena 2
Uczta królewska. Slajd z salą królewską. Goście przy stole.

Makbet: Zacni panowie, bądźcie pozdrowieni.
Lordowie: Dzięki waszej królewskiej mości.
Lennox: Czy wasza królewska mość spocznie z nami przy stole?
Makbet stoi otępiały, nic nie mówi, patrzy na swoje miejsce przy stole, widzi ducha Banka.
Makbet: wszystkie miejsca zajęte.
Lennox: Nie, twoje jest wolne, panie!
Makbet: Gdzie? Gdzie? Kto z was to uczynił?
Lennox: Co się dzieje nasz królu?
Makbet: Nie patrz tak na mnie, nie potrząsaj twymi skrawionymi włosami!
Lady Makbet: Oszalałeś! Usiądź.
Makbet: Widziałem go tu! Stał jak żywy!
Lady: Masz przywidzenia nędzne i pełne śmiechu.
Lord: Wznieśmy toast za króla!
Makbet: Precz z moich oczu! Zapadnij się pod ziemię! Ty nie żyjesz! Zwodnicza maro, precz! Już zniknąłeś. Teraz znów jestem mężem!
Rosse: Jakie widziadło panie?
Lady: Nie mówcie nic do niego, bo pogorszycie jego stan. Wybaczcie, ale lepiej będzie jak panowie oddalą się, mój mąż potrzebuje odpoczynku!
Rosse: Dobrej nocy zyczymy!
Wychodzą.
Makbet: Krew krwi żąda.
Lady: Noc walczy z dniem.
Drugi taniec- walka dobra ze złem- wyrzuty sumienia, walka wewnętrzna z sumieniem Makbeta.

AKT IV

SCENA 1
Na slajdzie ciemna jaskinia z kotłem pośrodku. Grzmoty, błyskawice, dym. Czarownice odprawiają rytualny taniec nad kotłem.

Pierwsza czarownica: Dalej , dalej siostry wiedźmy, czarodziejski krąg zawiedźmy. A do kotła wrzućmy jadów pełną moc.
Wszystkie trzy tańcząc wokół kotła:  Dalej żwawo! Buchaj ogniu!
Druga czarownica: Duchy czarne, białe, bure i szare zstąpcie w tę tu pieczarę!
Trzecia: Czuję, że jakiś potwór tutaj nadchodzi!
Makbet: Witajcie, piękne prorokinie! Co tam stwarzacie?
Wszystkie: Bezimienne dzieło!
Makbet: W imię tych potęg, które stwarzacie i którym hołdujecie odpowiedzcie mi na to o co was zapytam.
Pierwsza czarownica: Mów!
Druga: Pytaj!
Trzecia: Słuchamy!
Pierwsza: Chcesz od nas to usłyszeć czy od naszych władców?
Makbet: Dobrze, wezwijcie demony, niech ich wysłucham!
Pierwsza: One wiedzą co kryje twoja głowa! Słuchaj i nie przerywaj!
Zjawisko: Makbecie! Makbet! Lękaj się Makdufa. Zginiesz! Więcej nie powiem!
Makbecie! Makbecie!
Makbet: Słucham cię każdym uchem!
Zjawisko: Bądź dzielny, gardź ludzką siłą, ponieważ nie zgładzi ci żaden, którego urodziła kobieta!
Makbet: Żyj więc Makdufie! Nie jesteś mi straszny! i tak umrzesz, żebym mógł spać spokojnie!
Wszystkie trzy: Milcz i słuchaj!
Zjawisko: Bądź jak lew śmiały, bo żaden cios nie będzie dla ciebie morderczy dopóki las Birnam nie zbliży się pod mury twego zamku…
Makbet ze śmiechem: To jest niemożliwe! Któż zdoła ruszyć las? Dzięki ci święta i przyjazna wyrocznio! Powiedzcie mi jeszcze czy potomstwo Banka będzie kiedykolwiek rządzić tym krajem?
Wszystkie: O to nas nie pytaj!
Czarownice tańczą wokół kotła a potem znikają!
Wchodzi Lennox.
Makbet: Czy widziałeś te wiedźmy?
Lennox: Nie widziałem. Rycerze przywieźli wiadomość waszej królewskiej mości, że Makduf zbiegł do Anglii.
Makbet: Zbiegł do Anglii ? Napadnę na zamek Makdufa, zdobędę cały Fajf, zabiję jego żonę i dzieci, zniszczę wszystko co posiada.
Wychodzą.

Scena 2
Multimedia- kolejne morderstwo Makbeta- Lady Makduf i jej dzieci. Zdjęcia i muzyka.
Zuzia tańczy z czerwoną wstążką w białej, zakrwawionej masce- symbol morderstwa.

Scena 3
Sala w pałacu królewskim.

Malkolm: Musimy porozmawiać, Makdufie.
Makduf: musimy walczyć za upokorzenie, za sponiewieraną naszą ojczyznę. Lud płacze, Malkolmie! Wzywa nas.
Malkolm: Makbet, to krwawy tyran! Język drętwieje na myśl o nim! Za cnotliwego go uważaliśmy!
Makduf: Nie ma w piekle szatana, który jest w stanie przewyższyć Makbeta!
Malkolm: To prawda, jest złym władcą! Fałszywy, chytry, drapieżny, krwawy.
Wchodzi Rosse.
Rosse: Panie, mam nowe wieści! Nową biedę, nową zgrozę!
Makduf: Mów człowieku!
Rosse: Panie, zamek twój został wzięty, żona twoja… dzieci… zamordowane.
Malkolm: Litościwe nieba! Nieszczęsny!
Makduf: I mnie tam nie było! Nie mogłem ich bronić.
Malkolm: znieś to nieszczęście jak mąż. Rozbudź w sobie słodką zemstę!
Makduf: Tak uczynię. Pan Bóg mi przebaczy.

AKT V

Scena 1
Komnata w zamku Dunzynam.

Lady Makbet wchodzi ze świecą.
Dama: patrz pan, idzie!
Lekarz: Skąd ona wzięła tę swięcę?
Dama: Ciągle musi mieć światło przy sobie! Taki wydała rozkaz.
Lekarz: Oczy ma otwarte. Co ona robi? Patrz pani, jak ręce obciera.
Dama: Potrafi robić to przez kwadrans.
Lady Makbet: Jeszcze jedna plama! Precz przeklęta plamo! Piekło ciemne! Wstydź się mężu, żołnierzem jesteś, a tchórzysz!
Lekarz: Nieszczęsna kobieta!
Lady Makbet: Ten zapach krwi! Żadne perfumy świata nie są w stanie zdjąć ze mnie zapachu krwi! Och, och!
Lekarz: Ciężko jej na sercu.
Dama: nie chciałabym mieć jej serca w swoim ciele za żadne skarby tego świata!
Lady: Banko pogrzebany, nie wstanie więcej!
Lekarz: Jest w złym stanie psychicznym. Sumienie ją dręczy. Jej potrzebny jest ksiądz a nie lekarz. Miej ją na oku i pochowaj wszystko czym mogłaby zrobić sobie krzywdę!
Scena 2
Komnata w zamku Dunzynam.

Sługa: Panie, zbliża się dziesięć tysięcy…
Makbet: Gęsi, hultaju? Gę gę…. Haha
Sługa: Żołnierzy, panie!
Makbet: Idź tchórzu. Dziesięć tysięcy żołnierzy? Jacy żołnierze, mów!
Sługa: Angielskie wojsko, panie!
Makbet: Uciekaj mi z oczu, gdzie Sejton? Sejtonie!
Sejton: Co wasza królewska mość każe?
Makbet: Czy to prawda?
Sejton: To co doniesiono, sprawdza się, panie!
Makbet: Walczyć będę do ostatniego oddechu! Podaj mi zbroję! Podaj mi pancerz!
Wchodzi lekarz!
Makbet: Jak miewa się pacjentka?
Lekarz: Nie tyle chora co udręczona. Widzenia nie dają jej spokoju!
Makbet: Wylecz ją z tego! Przecież jesteś lekarzem!
Lekarz: z takimi urazami chory musi sam sobie poradzić!
Makbet: Wyrzuć więc do śmietnika swoje kwalifikacje!
Sejtonie! Podaj mi zbroję!
Krzyk kobiet za sceną!
Makbet: Co to za wrzawa!
Dawno już smaku trwogi zapomniałem, włosy jeżą mi się na głowie!
Sejton: Panie, królowa umarła!
Makbet: Powinna była umrzeć nieco później! Musiała dzisiaj?!
Makbet: Życie jest tylko cieniem! Nędznym aktorem, który swoją rolę przez parę godzin gra na scenie, a potem w nicość przepada!
Wchodzi żołnierz: Panie, nie wiem jak mam to powiedzieć!
Makbet: Mów, zrób w końcu użytek z języka!
Żołnierz: Las zaczął ruszać się z miejsca, idzie w stronę Dunzynam!
Makbet: Kłamiesz, łotrze! Jeśli kłamiesz, twoje dni już są policzone!

Scena 3
Pole z lasem w tle.

Makbet; jestem w pułapce! Nie mogę uciekać! Jak niedźwiedź muszę psiarni stawić czoło! Kim jest ten, co nie narodził się z kobiety?
Makduf: Stój, psie z piekła rodem!
Makbet: Krew twojej rodziny ciąży mi na duszy! Odejdź!
Makduf: Wszystkie moje słowa, moc i siła są w tym mieczu! Zginiesz, Makbecie!
Makbet: Nic z tego, próżno gadasz! Nie może mnie zabić zwykły człowiek zrodzony z kobiety. Takie czary!
Makduf: Zacznij wątpić w te czary! Ja zostałem wyjęty z łona matki! Zginiesz zaraz!
Makbet: Nie poddam się, mimo że las podszedł pod mury zamku, mimo, że ty narodzony przez cesarskie cięcie, dotrwam do końca!

Gasną światła! Na ekranie slajd z krwawym lasem.  Ciemne chmury odchodzą, niebo staje się jasne.  Muzyka.


Film z premiery!


Powodzenia!
Anna Konarzewska