niedziela, 6 września 2020

O roli współczesnego wychowawcy...

 O UWAŻNOŚCI W BYCIU WYCHOWAWCĄ 


ORAZ O ROLI GODZIN WYCHOWAWCZYCH...


Tylu ilu jest pasjonatów, inspirujących nauczycieli, tyle różnych dróg poszukiwań tego, co w edukacji ważne! Możemy nie zgadzać się, co do niektórych metod nauczania, możemy mieć wątpliwości co do funkcji szkoły, ale wszyscy zwracamy uwagę w stronę relacji w edukacji. Bez relacji nie ma edukacji.

Wielu z Was zna wzruszające wystąpienie Rity Pierson „Każde dziecko potrzebuje mistrza” (https://www.ted.com/talks/rita_pierson_every_kid_needs_a_champion/transcript?language=pl), w którym Rita podkreślała to, że nikt nie będzie uczył się od kogoś, kogo nie lubi. Mówiła o istocie empatii, o spojrzeniu na ucznia, jak na równego sobie. Wybrzmiewa w jej przemówieniu prośba o uważność, którą powinno się skierować w stronę ucznia.

Nauczyciel posiada wiele kompetencji, ale najważniejsze są te, które opierają się na sztuce komunikacji oraz na budowaniu relacji. Nikt nas tego nie nauczył na studiach. Niektórym nauczycielom przychodzi to łatwiej ze względu na charyzmatyczną osobowość, a innym trudniej, ponieważ muszą włożyć więcej wysiłku w tworzenie kontaktów interpersonalnych. Nawet najlepiej przygotowany merytorycznie nauczyciel nie przekaże swojej wiedzy bez relacji. To RELACJA pozwala nam na poznanie samych siebie i uczniów. To właśnie ONA pozwala nam uczyć się od siebie. W końcu to ONA jest sensem szkoły! Co udowodniła też pandemia i długotrwała izolacja! Uczniowie uczą się nie tylko od swoich nauczycieli, ale również od rówieśników. Szkoła niewątpliwie jest polem spotkań różnorodnych charakterów, osobowości, a wychowawca powinien być tym, kto każdemu zapewnia miejsce na rozwój i docenienie. Współczesna szkoła potrzebuje mądrych i odważnych dorosłych. Nasi uczniowie spędzają większość czasu w szkole. Często wychowawcy i nauczyciele są tymi, z którymi uczniowie rozmawiają więcej niż z innymi dorosłymi, dlatego im szybciej zdamy sobie sprawę z tego, kim jesteśmy, tym lepiej dla młodego człowieka. Warto zadać sobie pytania: Co my pamiętamy ze szkoły? Wiedzę? Oceny? Relacje? … Serio? Czy wszyscy pamiętamy budowę DNA, atmosfery ziemskiej, cały życiorys Mickiewicza i potrafimy rozwiązać zadania z cosinusem po wielu latach? Wątpię. Oceny? Głównie przechowujemy w pamięci oceny, które nie były sprawiedliwe albo te, które robiły z nas orłów w danej dziedzinie. Wszyscy jednak pamiętamy szkolne wycieczki, wyjazdy, zabawy integracyjne, relacje z rówieśnikami i nauczycielami. Kiedy przeglądamy szkolne fotografie uruchamiają się w nas emocje, sentymenty i dlatego RELACJE są tak istotne! Wielu uczniów potrafi zdobywać wiedzę poza szkołą, przygotowując się do sprawdzianów czy prac klasowych, korzystając z internetu. To kolejny dowód na to, po co dziś jest szkoła! Młodzi ludzie znajdą w sieci wiedzę z różnych dziedzin, ale nie znajdą w tym miejscu odpowiedzi na temat tego, kim są, jak mają się poznać i zaakceptować. Doskonale potwierdzają to słowa mojej uczennicy:

W RELACJI Z wychowawcą, bardzo cenię to, jakim jest człowiekiem, jak swoimi działaniami wpływa na czynne zaangażowanie uczniów, zarówno w życie szkolne jak i społeczne. Ocenianie ucznia pod różnymi względami wpisało się w kanon głównej idei wielu nauczycieli, dlatego też ogromnie doceniam, gdy wychowawca stawia na wsparcie, motywację oraz pozytywne nastawienie ponad zwykłe cyferki, mające na celu pozornie sprawdzić poziom wiedzy ucznia. Sporą część życia poświęcamy szkole, zdarza się, że nazywamy ją ,,drugim domem”, dlatego powinna być ona miejscem, w którym dzięki pomocy wychowawcy, nauczyciela odnajdziemy siebie, swoje możliwości.” 

    A zwróciliście uwagę na uczniów, którzy sprawiają Wam czasami problemy na lekcjach? Ci młodzi ludzie mają przeważnie 90-100 % frekwencję! Nie przychodzą na lekcje po to, aby Wam przeszkadzać czy uprzykrzać życie. Przychodzą, bo chcą być zauważeni, bo wołają w ten sposób o pomoc, a inaczej czasami nie potrafią, bo nikt ich tego nie nauczył. Tokarczuk mówiła podczas swojego noblowskiego odczytu o czułym narratorze, którego potrzebuje współczesny świat, a ja powiem o czułym wychowawcy, którego potrzebuje współczesna edukacja.

Dlaczego powstała moja książka „Być (nie)zwykłym wychowawcą”? Widziałam zagubienie wychowawców na różnych forach internetowych, wiele próśb o pomoc i wiele pozytywnych reakcji po moich blogowych pomysłach na godzinę wychowawczą. Propozycje moich lekcji stały się wsparciem dla wielu poszukujących wychowawców. I to słowo „poszukujących” bardzo mnie cieszy, bo daje nadzieję na to, że nauczyciele dążą do zmiany.

Okładka i motto mojej książki "Bądź sobą – szukaj własnej drogi. Poznaj siebie, zanim zechcesz dzieci poznać. Zdaj sobie sprawę z tego, do czego sam jesteś zdolny, zanim dzieciom poczniesz wykreślać zakres ich praw i obowiązków" (Janusz Korczak) są niejako wprowadzeniem w świat roli wychowawcy we współczesnym systemie edukacji. 


                                                                źródło: www.wfw.pl

Metafora cienia doskonale oddaje to, o czym piszę w książce. My, Wychowawcy powinniśmy poznać najpierw siebie, zanim zaczniemy poznawać swoich uczniów. Powinniśmy zderzyć się ze swoimi wadami jak i zaletami, zaakceptować je, ponieważ dzięki temu będzie nam łatwiej zaakceptować ucznia. Bez akceptacji siebie, nie ma akceptacji drugiego człowieka. Oprócz tego warto czasami udać się na wędrówkę w głąb siebie, aby odszukać wewnętrzne dziecko. Przyjrzeć się sobie, swoim emocjom, kiedy byliśmy dziećmi i przypomnieć sobie, jak wtedy widzieliśmy rzeczywistość. To pomoże nam zrozumieć naszych uczniów i wejść w ich świat. Oni chcą być traktowani przez nas poważnie. Oczekują dojrzałego podejścia do ich stanów emocjonalnych, problemów i osobowości. Poza tym mam wrażenie, że dzisiaj moja propozycja godzin wychowawczych jest jeszcze bardziej potrzebna niż kiedykolwiek. Mam na myśli lekcje, na których dajemy uczniom przestrzeń do dyskusji, prowokujemy do działania i myślenia...

Dlaczego jako wychowawcy powinniśmy pokazywać uczniom, że każdy z nich ma prawo do swojej wyjątkowości? Patrząc na obraz Davida vela Cervera, widzimy dwóch słynnych artystów: Picassa i Daliego, malujących jajko. (https://joemonster.org/mg/show/253918). Każdy widzi je inaczej, przez pryzmat swojej wrażliwości, co nie oznacza, że widzi je błędnie. Z naszymi uczniami jest podobnie: każdy postrzega świat inaczej. My, Wychowawcy, powinniśmy dać im szansę na bycie sobą i akceptację siebie, swojej odmienności. Jeśli damy uczniom przestrzeń do tego, aby uszanowali swoją różnorodność i emocje, nauczą się patrzeć na świat z różnych perspektyw. Dzięki temu zrozumieją siebie i innych. Pozwólmy im na bycie kreatywnym obserwatorem świata, w którym żyją. Nauczmy ich słuchania i rozumienia ludzi wokół. Jest taka piękna myśl Carla Rogersa, podsumowująca to, o co mi chodzi: Ludzie są tak niezwykli jak zachody słońca, jeśli pozwolisz im takimi być. Kiedy patrzę na zachód, nie łapię się na mówieniu: „Rozjaśnij nieco pomarańcz w prawym rogu”. Nie próbuję kontrolować zachodu. Oglądam go z zachwytem nad tym, jak się rozprzestrzenia”.

Trudne jest wyjście z roli nauczyciela a stanie się towarzyszem podróży edukacyjnej naszego ucznia. Myślimy w tym momencie, że porzucamy coś cennego. Słowo „nauczyciel” warto zastąpić korczakowskim terminem „przyjaciel dzieci”. Wiedza i empatia przecież nie wykluczają się.

Oprócz naszego podejścia bardzo ważne jest rzetelne i sensowne podejście do godzin wychowawczych. Bardzo ubolewam nad tym, że niektórzy nauczyciele traktują te zajęcia po macoszemu. Zamiast rozmawiać z młodymi ludźmi na interesujące ich tematy, nadrabiają zaległości ze swojego przedmiotu lub zajmują się papierologią wychowawczą. Często jest to spowodowane utrwalonym myśleniem, że 45 minut i tak w niczym nikomu nie pomoże. To pułapka, w którą wpada wielu wychowawców. Jakże krzywdząca dla naszych podopiecznych. Uwierzcie, że młodzi ludzie mają świadomość wagi tych zajęć. A my nauczyciele powinniśmy odczarować myślenie o tych zajęciach. Zobaczcie, co o lekcjach wychowawczych napisał mój wychowanek: 

„Godzina wychowawcza to najważniejszy przedmiot w szkole, dlaczego?
Biologia uczy nas budowy ciała,  Fizyka pokazuje, dlaczego jabłko spada z drzewa a nie lata; matematyka pomaga nam obliczyć, ile musimy zapłacić za 4 paczki chipsów oraz jedną coca-colę; polski wskazuje nam, jak nasz język może być piękny i ile skrywa w sobie tajemnic; lecz godzina wychowawcza, uczy nas, jak nawiązywać kontakty z ludźmi, porusza ludzkie tematy, pomaga nam dostrzec to, czego wcześniej nie widzieliśmy w innych ludziach. Uważam, że godzina wychowawcza to jest najtrudniejszy przedmiot do prowadzenia przez nauczyciela, ale najpierw nauczyciel musi w te lekcje uwierzyć.”

Uczniowie zdają sobie też sprawę, że czasami pewne działania nas przerastają, ale ciągle liczą na nasze kompetencje. Powinniśmy zadawać sobie pytania o sens naszych działań. Zapytać przede wszystkim uczniów o ich potrzeby, o tematy, które warto poruszyć podczas tych lekcji. Nie trzymajmy się sztywno planu wychowawczego, reagujmy, kiedy trzeba, bądźmy elastyczni. Lekcje w szkole powinny być najpierw godziną wychowawczą a dopiero potem przedmiotem. Każdy nauczyciel jest wychowawcą. Matematyk może uczyć o kulturze błędu, biolog o ekologii, chemik o zdrowym żywieniu a geograf tolerancji do różnych kultur. Podejście do godzin wychowawczych zależy od nas. W nas tkwi siła. Trzeba zmienić myślenie o godzinach wychowawczych. Nam Wychowawcom potrzebne jest również wsparcie w tej kwestii, dlatego tak ważne jest dzielenie się swoją wiedzą i doświadczeniem z innymi Nauczycielami. 

Co o roli wychowawcy i sensie godzin mówi mój kolejny uczeń? Przeczytajcie:

 „Przede wszystkim wychowawca nie powinien " szufladkować" uczniów. Żyjemy w czasach dylematów wielu uczniów, poszukujących własnej tożsamości, zmagających się z dyskryminacją. Współczesny System edukacji nie pomaga, ale są wychowawcy, którzy nie są całkowicie przez niego ubezwłasnowolnieni. Jeden wychowawca może mieć silniejszy głos we wspieraniu ucznia niż dziesiątki ludzi. Nie przesadzam, mówiąc że może to ocalić czyjeś życie”.

Warto rozmawiać ze swoimi uczniami, warto oddać im głos, warto traktować ich poważnie, bo przecież szkoła jest dla nich a nie dla dorosłych. Szkoła też powinna się uczyć! Drodzy Wychowawcy, mamy wiele do zrobienia w tej sferze! Młodzi ludzie nie oczekują od nas poświęcenia, rezygnacji z tego, co robimy po pracy… chcą, aby ich Wychowawcy po prostu byli… uważni, świadomi i obecni. 

Drodzy Wychowawcy, nie rezygnujcie z lekcji wychowawczych!

Zanim na dobre zaczniemy ten rok szkolny, poddajmy się autorefleksji...

Anna Konarzewska

Książkę "Być (nie)zwykłym wychowawcą" można nabyć m.in. tutaj: https://bonito.pl/k-90712460-byc-nie-zwyklym-wychowawca?gclid=CjwKCAjwkdL6BRAREiwA-kiczF8HTlMVb5aWJxubnLq3z_KZagCYdvLLU9DtSpAjh7gG4Ha77AYuvxoC-4sQAvD_BwE

4 komentarze: