O SYNDROMIE PRZYSPIESZONEGO MYŚLENIA - CHOROBIE NASZYCH CZASÓW!
Ostatnio
wpadła mi w ręce niesamowita książka, której autorem jest brazylijski
psychiatra, psychoterapeuta – Augusto Cury. Mnóstwo refleksji i świadomość…
większa świadomość siebie.
Powiem
szczerze, że zrobiło mi się po jej przeczytaniu smutno. Smutno z wielu powodów,
bo czuję, że uczymy się całe życie jak poznawać świat; przez matematykę,
kulturę, literaturę, chemię i fizykę, ale nie wiemy kim jesteśmy. Edukacja na
całym świecie zmierza w niebezpiecznym kierunku, szkoły kształcą nas wielowymiarowo,
przeładowując materiałem, podstawą programową, a nie uczy nas radzenia sobie z
własnymi myślami i emocjami. Syndrom Przyspieszonego Myślenia dotyka
prawdopodobnie aż 80% ludzi w każdym wieku. Współczesne społeczeństwo
nastawione jest na konsumpcjonizm, co powoduje, że tempo naszego życia wzrasta,
a to z kolei wpływa na podwyższony poziom stresu.
Nauczyciele
narzekają coraz częściej, że uczniowie są rozkojarzeni, pobudzeni lub
wyalienowani. Jakość życia uczniów jest bardzo niska. System edukacji kształci
chorych ludzi od przedszkola po życie studenta. Zmusza uczniów do przyswojenia
i zapamiętania wielu danych o świecie, w którym przyszło nam żyć. Niestety
niczego nie uczy nas o nas samych, o naszym umyśle, o naszym JA. Czy szkoła
uczy radzenia sobie ze stresem? Czy pomaga nam chronić nasze emocje i myśli?
Szkoły kształcą specjalistów, ale nie potrafią kształtować osób myślących,
wolności umysłu i zdrowych uczuć. Neurolodzy na całym świecie stawiają błędne
diagnozy myląc ADHD z Syndromem Przyspieszonego Myślenia. Objawy są bardzo
podobne, ale przyczyny i sposoby leczenia skrajnie inne.
Kto
z Was zajmuje się higieną swoich myśli? Dbamy o ciało, ale zapominamy o naszym
wewnętrznym JA. Czasami zamartwiamy się na zapas. Potrafimy w ten sposób
sabotować siebie, swoje myśli i pomysły. Czy potrafimy być autorami swojej historii?
Na to pytanie właśnie stara się odpowiedzieć Cury w swojej książce „Lęk. Jak
radzić sobie z chorobą naszych czasów”.
Zwiemy
się homo sapiens – człowiek rozumny, ale sztuka myślenia została u nas
zaniedbana. Wykorzystujemy nasz umysł nie tak jak powinniśmy – zamiast chronić
nasze JA, kreujemy pesymistyczne wizje, tworząc sobie problemy, które mogą w
ogóle się nie wydarzyć. Zbyt wiele od siebie wymagamy, nasz perfekcjonizm nas
zabija, nie pozwalamy sobie na błędy, co gorsza nie umiemy sobie tych błędów
wybaczyć. Wymagając od siebie, stajemy się dobrymi pracownikami, ale katami
swojego JA. Potrafimy kreować chore interpretacje różnych osób, zachowań,
zjawisk. Nikt nie nauczył nas panować nad złymi myślami.
Badania
wykazują, że wiele osób nie radzi sobie z nieśmiałością. Jednak tym, co martwi
najbardziej w kwestii SPM jest zanik myślenia przed działaniem i brak empatii.
To powinien być cel wszystkich szkół na świecie – refleksyjne myślenie zanim
coś zrobimy i stawianie się na miejscu drugiego człowieka i jego sytuacji. Jak
zauważa Cury: „SPM utrudnia proces przetwarzania wiedzy w doświadczenie i
doświadczenia w złożoną funkcję inteligencji, innymi słowy, myślenie o
konsekwencjach, przedstawianie a nie narzucanie swoich opinii, stawianie się w
sytuacji innych ludzi, chronienie emocji, a zwłaszcza panowanie nad myślami.
Niektórzy młodzi ludzie dostrzegają, że coś w ich życiu jest nie tak, dopiero
wtedy, kiedy stają się słabymi, uzależnionymi, niespokojnymi dorosłymi, którzy pogrzebali
marzenia w ciemnych zaułkach własnej historii”.
W
tym życiowym pędzie brakuje nam przystanków, pauz na refleksję. Weźmy pod uwagę
to w jaki sposób podróżujemy, zwiedzamy kraje, których nie znamy. Na czym się
skupiamy? Na tym, żeby zrobić jak najwięcej zdjęć z jednego miejsca w różnych
pozycjach, czy obserwujemy przyrodę, obyczaje, kontemplujemy rzeczywistość? Czy
potrafimy się zachwycić tu i teraz, wziąć głęboki wdech i powiedzieć: „Trwaj
chwilo, jesteś piękna”! Czy potrafimy docenić to, co mamy? Dla ludzi żyjących
powierzchownie tempo życia jest pretekstem do destrukcyjnego życia, a dla ludzi
mądrych życie to skarb, o który trzeba dbać. Brene Brown też o tym pisała w
swojej książce „Dary niedoskonałości”. Mądrością życiową nie jest życie wolne
od błędów, ale postrzeganie ich jako nauki, lekcji.
Jak
wygląda życie przeciętnego człowieka – jak film z szybkim montażem, sceny w nim
zmieniają się tak szybko, że nie umiemy się skoncentrować na chwilach ważnych i
przyjemnych. Zalewa nas szum informacji, kakofonia dźwięków, jak to podkreśliła
Olga Tokarczuk w swojej noblowskiej przemowie: „Zalew obrazów przemocy,
głupoty, okrucieństwa, mowy nienawiści, rozpaczliwie równoważone są przez
wszelkie dobre wiadomości, ale nie są one w stanie ujarzmić dojmującego
wrażenia, które trudno jest nawet zwerbalizować: Coś jest ze światem nie tak.
To poczucie, zarezerwowane kiedyś tylko dla neurotycznych poetów, dziś staje
się epidemią nieokreśloności, sączącym się zewsząd niepokojem”. Słowa Olgi
Tokarczuk można przełożyć ze świata zewnętrznego na wewnętrzne JA. Co z nami
jest nie tak? W naszej psychice według Augusta występują tzw. Zabójcze okna,
które naładowane są naszymi lękami, stresem, brakiem pewności siebie, niskim
poczuciem wartości i zakłócają naszą codzienną radość i kreatywność. Całkowite
usunięcie tych okien jest niemożliwe, ale możemy przejąć nad nimi kontrolę
dzięki uruchomieniu tzw. Okien light, które odpowiedzialne są za wrażliwość,
spójność i pogodę ducha. Współczesna szkoła przekazuje uczniom miliony danych o
świecie, od astronomii przez medycynę po atom i funkcje kwadratowe, ale
zaniedbała naszą psychikę. Ta edukacja uczy rywalizacji, walki o oceny, kształci
dzieci z dyplomami, ale nie uczy filtrowania przyjętych wiadomości i panowania
nad sobą. Nauczyciele i rodzice chcą uczyć swoje dzieci, uczniów cierpliwości,
ale nie odniosą sukcesu wychowawczego, jeśli sami swoim życiem nie dadzą
przykładu jak radzić sobie w trudnych sytuacjach. Przykład jest istotniejszy od
wypowiedzianych słów. Szkoła powinna kształcić ludzi myślących krytycznie i
panujących nad własnymi emocjami. Wszyscy jesteśmy kreatorami własnych myśli –
możemy tworzyć komedie romantyczne, ale też horrory.
Cury
twierdzi, że „Światowy system edukacyjny umiera, kształcąc ludzi niedojrzałych,
nieprzygotowanych do kierowania własnym życiem w cyfrowym społeczeństwie”. Takie pokolenie nie poradzi sobie z krytyką,
z uczuciem smutku, z porażkami i wyzwaniami. Współczesne dzieci są jak płatki
śniegu. Nie potrafią odciążyć swojego umysłu, kiedy im się coś nie udaje. A
teraz wyobraźmy sobie dorosłego, który żyje z SPM. Myślenie jest darem, ale
nadmierne zaśmiecanie umysłu myśleniem jest jak tykająca bomba, która
wybuchając zagłuszy nasza harmonię życia. Edukacja, która skupia się tylko na
przekazywaniu treści stresuje uczniów, rodziców i nauczycieli. Przesadne
myślenie prowadzi do rozładowania naszych życiowych baterii. Młodzież, dzieci i
dorośli są wyczerpani, zmęczeni, przeładowani obowiązkami. Żyjemy za szybko,
myślimy za szybko, a intensywność ery cyfrowej nam w tym nie pomaga.
Chcecie
poznać objawy Syndromu Szybkiego Myślenia? Jeżeli zauważycie 3-4 cechy tej „choroby”
u siebie tzn., że powinniście się zastanowić nad swoim JA:
1.
Niepokój
2.
Niespokojny
umysł
3.
Uczucie
zmęczenia po przebudzeniu
4.
Zamartwianie
się przyszłością
5.
Nerwowość
i zmienne emocje
6.
Niecierpliwość,
wszystko musi dziać się szybko
7.
Brak
akceptacji nudy
8.
Drobne
problemy wyprowadzają cię z równowagi
9.
Trudności
w znoszeniu powolnych osób
10. Bóle głowy
11. Wypadanie włosów, tachykardia, itp.
12. Bóle mięśni
13. Problemy z koncentracją
14. Problemy z pamięcią
15. Problemy ze snem
Nauka
nie przynosi przyjemności naszym uczniom, dzieciom, jeśli będą niewyspani,
zdekoncentrowani i nerwowi. SPM przeszkadza w przyswajaniu wiedzy i ogranicza
zdolność rozumienia. Musimy się nad tym głębiej zastanowić. Edukacja światowa
jest w błędzie, bo ocenia uczniów po wynikach egzaminów zewnętrznych. Tymczasem
uczniowie powinni być oceniani po zdolności rozumowania, tworzenia i odwagi w
myśleniu. Powinniśmy oceniać uczniów podczas lekcji, patrząc na ich poziom
zaangażowania, współpracy w grupie, dyskusji, tworzenia własnych opinii i kreatywności
podczas wykonywania zadania. I tu trzeba poddać pod refleksję nasze wyniki według PISA. A na którym miejscu jesteśmy, patrząc na zadowolenie nastolatków z życia szkolnego? Chyba nic już nie muszę pisać...
August
Cury wymienia te przyczyny SPM:
1.
Nadmiar
informacji
2.
Nadmiar
aktywności
3.
Nadmiar
pracy umysłowej
4.
Nadmiar
zmartwień
5.
Nadmierne
używanie telefonów komórkowych
6.
Nadmierne
używanie komputerów
Według
Cury’ego „nadmiar informacji to podstawowa przyczyna SPM. W przeszłości liczba
informacji zwiększała się dwukrotnie co dwa lub trzy stulecia, dziś podwaja się
co roku. I znowu uniwersalnością kipią słowa naszej tegorocznej noblistki, że im
więcej powszechnie dostępnej wiedzy o świecie, tym mniej rozsądnych decyzji. „Wiedza
może przytłaczać, a jej skomplikowanie i niejednoznaczność, powoduje
powstawanie różnego rodzaju mechanizmów obronnych – od zaprzeczenia i wyparcia
po ucieczkę w proste zasady myślenia upraszczającego, ideologicznego, partyjnego”-
podkreślała Tokarczuk. Wszystkie te informacje zapychają naszą pamięć i
powodują zanik naszego wewnętrznego JA, czyli narratora pierwszoosobowego. W
naszym pędzącym przed siebie społeczeństwie, wewnętrzne JA jest jak mrówka w
zderzeniu z pociągiem. Połykamy wszystko, co jest dostępne, nie myśląc o naszym
JA. Prędkość życia zabija dzieciństwo, młodzież bombardowana informacjami
zewsząd nie potrafi zapanować nad swoimi porażkami i doświadczeniami. To
pokolenie będzie przecież żyło w świecie globalnego ocieplenia, rywalizacji,
walki o pożywienie i środowisko. Będzie musiało wykazać się kreatywnym
myśleniem, aby móc poradzić sobie z wyzwaniami im współczesnymi. Rodzice
dokładają stresujących bodźców temu pokoleniu przez zapełnianie wolnego czasu
dzieci ogromem pozaszkolnych zajęć. A to przecież z nudy rodzą się kreatywne
rzeczy. Moi uczniowie twierdzą, że brakuje im czasu wolnego dla siebie. Dzieci
potrzebują dzieciństwa, aby rozwijać swoją oryginalność, kreatywność,
stabilność emocji. Prze to, że zabijamy dzieciństwo szybko starzejemy się
psychicznie. Medycznie potrafimy przedłużyć swoje życie, ale uśmiercamy swoje emocje,
zanieczyszczając swój umysł. Młodzi bardzo szybko pobadają w stan nudy, rzadko
co jest ich w stanie zadowolić.
Jak
sobie radzić z SPM? August Cury daje kilka wskazówek:
1.
Przestań
się przejmować opinią innych.
2.
Wzmocnij
swoje JA wewnętrzne- przyjrzyj się swoim emocjom i potrzebom.
3.
Zatrzymaj
się, poddaj się autorefleksji.
4.
Przestań
zamartwiać się przyszłością.
5.
Mów
ludziom miłe słowa.
6.
Naucz
się wątpić, krytykować i określać.
7.
Pracuj
nad fałszywymi przekonaniami.
8.
Pamiętaj,
że nie jesteś niewolnikiem twojej pracy.
9.
Nie
połykaj wszystkich informacji. Selekcjonuj je.
10. Określ wartości w swoim życiu i
bądź im wierny.
Podsumowując,
mogę stwierdzić, że symptomy SPM zauważam u wielu swoich znajomych, przyjaciół,
nauczycieli, rodziców, uczniów. Żyjemy w chorym świecie. Tylko świadomość
zagrożeń może nam pomóc zadbać o siebie, nikt za nas tego nie zrobi, żaden
psycholog, psychiatra ani psychoterapeuta, tylko MY. Zadbajmy o nasze JA.
Narracja pierwszoosobowa jest nie tylko sukcesem literatury, ale także jakości
naszego życia.
Anna Konarzewska
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMądry i życiowy post. Ostatnie dwa zdania powinny stać się mottem każdego z nas na przyszły rok. Trochę zdrowego egoizmu nikomu nie zaszkodzi.
OdpowiedzUsuńW pełni zgadzam się z Martuchą :)
UsuńŚwietny post pod refleksję i zastanowienie w wielu aspektach życia. Dzięki Anna Konarzewska :) jako młoda nauczycielka zauważam wiele problemów u uczniów, jak i u siebie...dobrze było odnaleźć tak mądry artykuł w Nowy Rok :)
OdpowiedzUsuńJakie to prawdziwe.Nie wiem,czy mogę, ale chciałabym udostępnić ten post u siebie.
OdpowiedzUsuńPięknie i bardzo mądrze napisane
OdpowiedzUsuńIncredible blog here! It's mind boggling posting with the checked and genuinely accommodating data.
OdpowiedzUsuń