Obserwatorzy

poniedziałek, 14 października 2019

Jak rozpocząć pracę z "Chmurami" Arystofanesa?

O SOKRATESIE i SZKOLE SOFISTÓW, CZYLI W "CHMURACH" ARYSTOFANESA...


1. Zaczynamy lekcję od rysowania chmur w zeszycie. Uczniowie mogą narysować ich kilka lub jedną. Kiedy wykonają to zadanie, w każdej z nich muszą odnieść się do przeczytanej komedii i tego, co zapamiętali po lekturze "Chmur": bohaterowie, przestrzeń, sytuacje, wydarzenia, refleksje, itp.

Chętne osoby na forum odczytują swoje informacje. 

2. Następnie zapoznajemy uczniów z genezą utworu:
 Demokracja ateńska w czasach Arystofanesa przeżywała kryzys, podczas gdy Sparta rosła w siłę. W Atenach rządy obejmowali politycy- demagodzy, którzy potrafili przekonać tłum do swoich wizji. Zaczęła kwitnąć korupcja. W tym czasie popularna była szkoła sofistów, wywodząca się z nauk Sokratesa. Sofiści uczyli, jak zręcznie przekonać słuchaczy do swoich racji. Arystofanes uważał poglądy sofistów za szkodliwe.

3. Następnie wyszukujemy związki frazeologiczne związane z chmurami i wyjaśniamy ich znaczenie: nad kimś gromadzą się ciemne chmury, wznieść się ponad chmury, mieć głowę w chmurach, czarne chmury, błądzić w chmurach, itd.

4. Potem wyszukujemy wszystkie znaczenia, skojarzenia z chmurami: ulotność, zmieniają kształty, są w ruchu, przemijają, są lekkie, złowrogie, itp.

5. Odnosimy się do tytułu, a mianowicie roli chmur w dramacie: komentują, spiskują, wprowadzają zamęt, to Arystofanes - główny bohater sztuki, to Sokrates i jego filozofia - oderwana od rzeczywistości, nieuchwytna, to filozofia - jako coś czego nie da się zdefiniować, to bóstwo, niezidentyfikowana postać. 

6. Wyświetlamy film o Sokratesie oraz czytamy informację o filozofie z utworu "Świat Zofii", po czym wypisujemy wszystkie opinie, fakty, skojarzenia z Sokratesem do zeszytu.



Kim był Sokrates?

Sokrates (470–399 r. p.n.e.) jest chyba najbardziej tajemniczą postacią w całej historii filozofii. Nie napisał ani pół zdania, a mimo to należy do tych, którzy wywarli największy wpływ na rozwój myśli w Europie. Niemałe znaczenie miała także jego dramatyczna śmierć. Wiemy, że przyszedł na świat w Atenach i większą część życia spędził na ulicach lub na rynku miasta, rozmawiając z napotkanymi ludźmi. „Drzewa na wsi niczego mnie nie nauczą” –mawiał. Często także można go było zobaczyć, jak przez wiele godzin stoi w jednym miejscu, głęboko pogrążony w myślach.
Już za życia traktowano go jako wielce tajemniczą osobistość, a po śmierci uznano za prekursora wielu  różnych  kierunków  w  filozofii.  Właśnie  dlatego,  że  był  tak  zagadkowy  i  wieloznaczny, powoływały się na niego kierunki bardzo różniące się między sobą.
Pewne jest, że jego brzydota stała się wręcz przysłowiowa. Był mały i gruby, miał wyłupiaste oczy i  zadarty  nos.  Powiadano jednak,  że  dzięki przymiotom  ducha  był  „chodzącym  ideałem”.
„Można szukać współcześnie, można szukać w przeszłości, ale nigdy nie znajdzie się człowieka takiego jak on”.
A mimo to skazano go na śmierć za jego filozoficzną działalność.
Życie Sokratesa znamy przede wszystkim dzięki Platonowi, który był jego uczniem i sam stał się jednym  z  największych  filozofów  wszech  czasów.  Platon  jest  autorem
Dialogów–czyli  rozmów filozoficznych –w których zabiera głos Sokrates.
Kiedy Platon wkłada jakieś słowa w usta Sokratesa, nie mamy pewności, czy słowa te Sokrates wypowiedział naprawdę. Trudno jest więc ustalić, co było nauką Sokratesa, a co własnymi poglądami
Platona. Ten sam problem dotyczy wielu innych postaci historycznych, które nie pozostawiły po sobie żadnych  pisanych  źródeł. Najszerzej  znanym  przykładem  jest  oczywiście Jezus.  Nie  mamy  żadnej pewności, czy „historyczny Jezus” naprawdę powiedział to, co wkładają mu w usta Mateusz czy Łukasz.
Zagadką pozostanie dla nas także, co mówił „historyczny Sokrates”.
Ale  kim  naprawdę  był  Sokrates,  nie  jest  wcale  takie  istotne.  Przez  blisko  2500  lat  myślicieli
Zachodu inspirował przede wszystkim wizerunek Sokratesa stworzony przez Platona.
Sztuka rozmowy - Samo sedno działalności Sokratesa kryło się w tym, że pozornie nie starał się wcale pouczać ludzi.
Przeciwnie, sprawiał wrażenie, że to on pragnie się czegoś od nich nauczyć.  Nie dawał lekcji jak pierwszy lepszy nauczyciel, o nie, Sokrates jedynie rozmawiał.
Nie zostałby jednak sławnym filozofem, gdyby tylko przysłuchiwał się, co mówią inni, ani rzecz jasna nie skazano by go na śmierć. Sokrates rozpoczynał rozmowę od zadawania pytań. W ten sposób udawał, że nic nie wie. W trakcie pogawędki zmuszał rozmówcę, by ten dostrzegł słabości w swoim sposobie myślenia. Przyparty do muru rozmówca musiał wreszcie rozróżnić, co jest prawdziwe, a co nie.
Podobno  matka  Sokratesa  była  akuszerką  i  Sokrates  porównywał  swą  działalność  ze  „sztuką położniczą” uprawianą przez akuszerki. To przecież nie akuszerka rodzi dziecko. Ona tylko jest obecna przy porodzie, pomaga położnicy. Sokrates uważał, że jego zadaniem jest pomagać „wydać na świat” właściwą wiedzę. Prawdziwe poznanie bowiem musi pochodzić z wnętrza każdego człowieka. Inni nie mogą mu go narzucić. Jedynie poznanie, które pochodzi z głębi, jest prawdziwą wiedzą.
Spróbuję sprecyzować: zdolność rodzenia dzieci jest właściwością przyrodzoną. Podobnie wszyscy ludzie mają przyrodzoną zdolność zrozumienia prawd filozoficznych, jeśli tylko posłużą się własnym rozumem. Kiedy człowiek zaczyna „używać rozumu”, czerpie coś z siebie.
Właśnie  odgrywając  rolę  nieświadomego,  Sokrates  zmuszał  napotkanych  ludzi,  by  „używali rozumu”.  Sokrates  potrafił  udawać, że  wie  mniej  i  jest  głupszy  niż  rozmówca.  Nazywamy  to „sokratyczną  ironią”.  W  ten  sposób  mógł  bezustannie  wytykać  słabości  w  sposobie  myślenia
Ateńczyków. Zdarzało się to na przykład na rynku –a więc publicznie. Spotkać się z Sokratesem mogło oznaczać tyle, co zrobić z siebie głupca i ośmieszyć się wobec tłumu.
Nic  dziwnego  więc,  że  z  czasem  Sokrates  zaczął  budzić  ogólną  irytację  i  był  uważany  za dokuczliwego, zwłaszcza dla tych, którzy dzierżyli władzę. „Ateny są jak ospały koń –powiedział kiedyś Sokrates –a ja jak giez, który próbuje go ożywić”. (A co się robi z gzem, Zosiu? Czy możesz odpowiedzieć mi na to pytanie?).

Jostein Gaarder,
Świat Zofii,przeł.
Iwona Zimnicka,
Warszawa 2009, s. 56–57.


7. Następnie uczniowie w grupach pracują nad wizerunkiem Sokratesa i sofistów w "Chmurach". Po omówieniu, zapisujemy wnioski:

Nauczanie Sokratesa jest niebezpieczne, demoralizuje młodzież, uderza w podstawy ładu społecznego, autor przedstawia złośliwy portret Sokratesa i jego szkoły, autor kpi z poglądów Sokratesa, Uważa jego retorykę za manipulację...

8. Zadajemy pytania:

Dlaczego Strepsjades udał się do dumalni Sokratesa? Co można powiedzieć o postrzeganiu filozofów przez przeciętnego Ateńczyka?

Scharakteryzujcie wygląd i sposób zachowania się sofistów. Dlaczego autor tak ich przedstawia?


9. Wprowadzamy pojęcie sofizmatu - dowodzenie racji, która sprawia wrażenie logicznego wywodu, ale w rzeczywistości jest tylko świadomie stworzonym pozorem- manipulacją.
Przytaczamy kilka sofizmatów, źródła: 


To rzeczy, które bardzo zaciekawią uczniów. Będą dociekać.


10. Na tablicy zapisujemy takie zadanie (inspiracja Vitia Hoffmann): 




Jest to zadanie zaczerpnięte z tekstu Arystofanesa: 


11. Uczniowie dyskutują, próbują odpowiedzieć na pytanie. Następnie odczytujemy im odpowiedź uczniów Sokratesa, aby się do niej ustosunkowali. 

12. Dyskutujemy: Czy zgadzacie się z poglądami autora na temat Sokratesa i szkoły sofistów? Uzasadnijcie swoje zdanie.

13. Wyświetlamy obraz J.-L. Davida "Śmierć Sokratesa" z 1787 roku (źródło wikipedia), chętni uczniowie patrząc na sztukę, toczą opowieść o przedstawionej sytuacji na obrazie: 


14. Następnie przeprowadzamy debatę w klasie. Dzielimy zespół na dwa obozy. Każda grupa ma odnaleźć jak najwięcej argumentów za swoją racją, ubrać to w retorykę sofistów oraz przedstawić swoje przemyślenia na forum. 

Polecam! Zabawa przednia. Zobaczycie, jaka ciekawa rozmowa się wywiąże. U mnie wygrała grupa, która broniła szkoły! O, dziwo!

Temat: Współczesna szkoła- atrakcyjna i potrzebna czy nudna i nieważna dla ucznia?

Anna Konarzewska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz